To się zaczęło jeszcze w przedszkolu. Pamiętam moje panie od rysunków, te od masy papierowej, stempli z ziemniaków i kasztanowych ludzików. Pamiętam gryzmolenie po ławkach i podręcznikach, malowanie flamastrami zegarków na rękach. Dziecięcą fascynację „Bitwą pod Grunwaldem”: „dlaczego nie umiem malować jak Jan Matejko? Nie umiem? Jeszcze zobaczymy!”.
Oto obrazkowa opowieść o edukacji plastycznej w Polsce od Władysława Gomułki do Jarosława Kaczyńskiego. O poszukiwaniu autorytetów i swojego miejsca w nowym mieście. O wykładowcach z Akademii Sztuk Pięknych, o kolegach i koleżankach z akademika. I o tym, czego się dziś najbardziej boję – ja, belfer.
Wyciskam z siebie sok, nabijam nim marker i opowiadam tę historię.
Tomasz Broda